Historia wygląda tak: jakiś czas temu strasznie trzaskał mi napinacz paska wielorowkowego, myślałem, że to jego koniec i trzeba będzie wymieniać. Było widać jednak że działa w końcowym zakresie (jakby pasek był za długi - a był już stary i popękany) więc kupiłem nowy pasek (MEYLE za ok 40zł). Po założeniu i przejechaniu napinacz się uspokoił wszystko OK ale zaczął popiskiwać pasek.
Nie jest to pisk jak niektóre benzyniaki przy dodawaniu gazu - wszyscy uciekają
Pasek popiskuje tylko na wolnych obrotach, po lekkim dodaniu gazu do ok 1k rpm pisk ustaje. Próbowałem psiknąć WD na zew. część paska i pisk ustaje - wychodzi na to że jest to wina jego zewnętrznej części.
Rolkę napinacza sprawdzałem - nie ma luzów, obraca się płynnie. Dodam że po odpaleniu z rana praktycznie w ogóle nie piszczy, natomiast po jakimś dystansie się rozkręca
Czytałem gdzieś że może to być wina paska i jego zew. bieżnika.
Mam możliwość kupienia jutro paska BOSCH lub GATES. Czytałem jednak, że jeden z userów po wymianie na BOSCH właśnie tak rozwiązał problem.
Koledzy co robić ? Poczekać na lato ? Kupić jutro ten pasek ? Może to być wina paska nie najwyższych lotów (MEYLE) ?
Z góry dzięki
Pozdrawiam
/b]
