Panowie dzisiaj od samego rana grzebałem przy samochodzie (od ogólnych porządków, przez wymianę kół i parę innych drobiazgów do problemów zawartych w temacie - niestety brakło czasu na pasowanie drzwi).
Z korkiem spustowym oleju był mały problem - ta podkładka stalowa ni cholery nie chciała zejść, a nie miałem czym ciąć. Na ten moment są dwie (miedziana i stalowa), na razie nie widać oleju - więc chyba jest ok.
Druga sprawa to chłodniczka oleju. Trochę zabawy z tym było, ale dałem radę. Tak jak mówiliście, trochę płynu chłodniczego trzeba było spuścić. Uszczelka poprzednia mimo, że trochę twarda to nie była jeszcze sparciała czy popękana - za to chłodniczka była dosyć słabo przykręcona. Nawet nie wiem czy nie to było głównym powodem pocenia się, ale dla świętego spokoju zmieniłem
Niestety nie miałem czasu odpowietrzyć i podczas powrotu temperatura trochę wachlowała pomiędzy 70/90 stopni, ale jakoś dojechałem i wydaje się już być ok
Dzięki wielkie za pomoc i porady!
W sumie miałbym jeszcze małe pytanko - w razie czego założę osobny temat, ale myślę iż jest to dosyć błahe pytanie więc może mi pomożecie
W sumie to jest moja pierwsza zima (ogólnie mam na myśli niższe temperatury rano/wieczorem), bo rok temu cymbał we mnie wjechał i C4 stała uziemiona
Mam u siebie zamontowany gaz, a pewnie ma to wpływ. Ogólnie jak wyjeżdżam na trasę, a na dworzu jest zimno to samochód (mam na myśli temperaturę płynu chłodzącego) nagrzewa się do około 70 stopni i potem ma trochę problem. Aczkolwiek wystarczą światła czy jakiś postój, aby temperatura skoczyła. Jeżdżę bez ogrzewania, nic silnikowi tego ciepła nie zabiera. Czy może to być wina termostatu? Chociaż wtedy to by raczej ogólnie słabo się nagrzewał... Czy może po prostu silnik nie daje rady nagrzać płynu chłodzącego ze względu na duży pęd powietrza? Nie wiem właśnie czy wymieniać termostat, czy może to nie jego wina? Może tak jest w c4 (z gazem?)? Czy zasłaniacie u siebie część chłodnicy na zimę (z góry mówię, że nie wiem czy można czy nie, wiem że niektórzy tak robią
).
Jeszcze raz dzięki za pomoc Panowie!