Wiem, wiem, odgrzewam bardzo starego kotleta i to w dodatku w lato
Jednak skusiło mnie do tego kolejne doświadczenie z paliwem i poszukiwaniem m.in. informacji o dolewaniu np. mixolu do paliwa. W wątku jest poruszony temat problemów z paliwem w zimie. Kilka lat temu miałem samochód z common rail i tak jak teraz w zimie, tankowałem tylko VERVA ON. Nigdy nie miałem problemu z zapaleniem niezależnie od temperatury. Nawet tej zimy w leciwym już C4 z 3 padającymi świecami żarowymi oraz uszkodzonymi fajkami, gdzie 2 miały braki izolacji na przewodzie, zapalił po 3-cim grzaniu świec przy -25 stopniach (dobrze, że wtedy nikt nie przechodził za autem
). Auto stoi 3 tygodnie, więc łatwo nie ma, lecz mam swój system tankowania w jesieni.
W październiku dolewam do połowy zbiornika, nie więcej, kilka razy. W listopadzie dolewam do 75 procent, wyjeżdżam do 25 procent i tak aż temperatura zacznie dochodzić do prawie 0 stopni. Wtedy dolewam na max i dolewam po zjeździe do 65-75 procent. Jeszcze nigdy auto nie odmówiło mi posłuszeństwa, czyli udawało mi się unikać letniego, czy przejściowego paliwa w zbiorniku przy niskich temperaturach.
No dobrze, a teraz dlaczego trafiłem na ten wątek
O ile w zimie leję Verwę i lałem ją w lecie do Common Rail, o tyle w C4 przy tegorocznych wysokich temperaturach i obciążeniu silnika klimą, znowu zaczęła być dziura podczas przyśpieszania na 3-cim i 4-tym biegu przy 1500-1600 rpm. Ot obroty chwilę się nie wznosiły, autko myślało i za chwilę już ok.
W tym sezonie jestem po regeneracji turbiny (wcześniej wtrysków), więc poszedłem dalej z myślami. Wtedy przypomniałem sobie, że lepszą dynamikę ma przy zwykłym ON i zalałem podstawowy ON Orlenu. Teraz nie ma żadnej dziury, auto ciągnie od najniższych obrotów. Co prawda dymi trochę bardziej, ale akceptowalnie. Jeszcze spróbuję paliwa Shell i porównam odczucia, a do tego może doleję mixolu lub Orlen Paltinum Moto 2T. W zimie jednak zostanę przy Vervie lub pomyślę o depresatorze