[A6-2.8 AAH] Problem z odpalaniem [benzyna+LPG, quattro]
: 2020-06-02, 21:40
Cześć! Mam problem z odpalaniem i już sam nie wiem co jeszcze mogę podejrzewać... Proszę, a wręcz błagam o pomoc, bo już sam nie wiem co robić! Jeszcze trochę i zacznę rozglądać się za klifem, aby zrzucić z niego swoją A6tkę...
Odpalanie w dużej części przypadków wygląda tak: KLIK. Od razu powiem, że nie jest tak za każdym razem - w części przypadków samochód opala od strzała bez zająknięcia. Nawet jak odpali ciężko i obroty początkowo kilka razy "zafalują" (nie zawsze się to dzieje) to momentalnie się to uspokaja i nie ma żadnego problemu. Poza odpalaniem nie ma żadnych innych objawów, auto trzyma moc na benzynie jak i na gazie. Jeździ, śmiga, zapie***la.
Dobra, a więc może cała historia od początku. Jakiś czas temu samochód przestał pracować na LPG i praktycznie w tym samym momencie zaczął ciężko odpalać. Nie zostało nic innego jak odwiedzić gazownika - po podłączeniu kompa gazownik stwierdził problem z połączeniem z jednym wtryskiem LPG. Po przebadaniu wszystkiego stwierdzili, że problemem może być sterownik. Szybka podmiana na nowy i samochód zaczął pracować na gazie, odpalił od strzała. Niestety nówki mi nie mogli zostawić, zamówili serwisowy i założyli stary. Wszystkie problemy wróciły od razu, ale kilka dni później była podmianka na serwisowy i problemy ustąpiły. Niestety po kilku kolejnych dniach samochód zaczął ponownie ciężko odpalać, a gazownik stwierdził iż nie jest to wina instalacji. W sumie zgodziłem się z tym, bo skoro wszystko sprawdzili, sterownik wymienili... Samochód podjechał do mechanika - sprawdzona została kompresja (na cylindrze najbliżej pasażera trochę ponad 12 bar, na reszcie prawie 14), wymienione zostały świece, przewody, podmieniony czujnik wałka rozrządu, sprawdzone ciśnienie paliwa, zakręcona butla LPG, aby sprawdzić czy gaz nie leje. Na komputerze jedyny błąd jaki występuje to:
00799 - Coolant Temperature Sensor (G110)
30-00 - Open or Short to B+
ale błąd był już od bardzo dawna i nic takiego się nie działo. Podmiana czujnika nie wpłynęła na błąd, a sam czujnik odpowiada tylko za temperaturę na liczniku i klimę (jest to ten 3pinowy). Generalnie po wizycie u mechanika nic się nie zmieniło - silnik zaczął trochę lepiej pracować, bo na kablach było przebicie i świece nie były idealne. Pokombinowałem i zauważyłem, że na przykład wyjęcie bezpiecznika instalacji LPG na chwilę pomogło (tylko kilka odpaleń, ponowne włożenie i wyciągnięcie za jakiś czas nie przyniosło ponownego rezultatu) tak samo jak odpięcie aku (też pomogło na kilka odpaleń). Mechanik stwierdził, że można tak wszystko po kolei wymieniać, ale jemu się wydaje, że jest to wina sterownika LPG. Umówiłem się ponownie z gazownikiem, podstawiłem samochód i czekałem na informacje. Dostałem telefon, że auto nie odpala... Podjechałem i okazało się, że pompka paliwa nie chodzi - po sprawdzeniu wszystkiego okazało się, że przyszedł jej czas. Wymieniłem ją (niestety nie dałem rady wymontować kosza pompy, aby wyczyścić sitko. Za duża ilość lodowatego paliwa i nie wiedziałem jak go wyciągnąć, może też ktoś podpowie?) i samochód odpalił od strzała. Gazownik stwierdził, że pewnie to było problemem i nie ma sensu, aby trzymał auto. Oddał kluczyki i kazał pojeździć i sprawdzić czy będzie ok. Ucieszyłem się, bo "problem rozwiązany"... Na 2/3 dni... Niestety samochód znów ciężko odpala - jak widać z filmiku problemy są i na LPG i na benzynie, a więc raczej wykluczam, że sitko w koszu pompy jest zatkane - 220km/h na benzynie bez jakiegokolwiek zająknięcia.
Szczerze powiem, że już głupieje... Ostatnią opcją jaka mi została (i za kilka dni z jej skorzystam) to podjechanie do gazownika i całkowite wylutowanie instalacji LPG, aby sprawdzić czy to ona jest problemem - bo gazownik twierdzi, że nie. Teraz pytanie do mądrzejszych ode mnie - czy może być to wina sterownika LPG? Gazownik za samo wylutowanie chce 150zł - pewnie się okaże, że to też nie to i wlutowanie kolejne 150zł... Co jeszcze może być problemem? Co polecacie zrobić? Bo ja już mam tego wszystkiego dość - niby prosty silnik, a od kilku miesięcy mam problem z odpalaniem... Co jeszcze może być przyczyną, co sprawdzić?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc! Ja już po prostu wysiadam...
Odpalanie w dużej części przypadków wygląda tak: KLIK. Od razu powiem, że nie jest tak za każdym razem - w części przypadków samochód opala od strzała bez zająknięcia. Nawet jak odpali ciężko i obroty początkowo kilka razy "zafalują" (nie zawsze się to dzieje) to momentalnie się to uspokaja i nie ma żadnego problemu. Poza odpalaniem nie ma żadnych innych objawów, auto trzyma moc na benzynie jak i na gazie. Jeździ, śmiga, zapie***la.
Dobra, a więc może cała historia od początku. Jakiś czas temu samochód przestał pracować na LPG i praktycznie w tym samym momencie zaczął ciężko odpalać. Nie zostało nic innego jak odwiedzić gazownika - po podłączeniu kompa gazownik stwierdził problem z połączeniem z jednym wtryskiem LPG. Po przebadaniu wszystkiego stwierdzili, że problemem może być sterownik. Szybka podmiana na nowy i samochód zaczął pracować na gazie, odpalił od strzała. Niestety nówki mi nie mogli zostawić, zamówili serwisowy i założyli stary. Wszystkie problemy wróciły od razu, ale kilka dni później była podmianka na serwisowy i problemy ustąpiły. Niestety po kilku kolejnych dniach samochód zaczął ponownie ciężko odpalać, a gazownik stwierdził iż nie jest to wina instalacji. W sumie zgodziłem się z tym, bo skoro wszystko sprawdzili, sterownik wymienili... Samochód podjechał do mechanika - sprawdzona została kompresja (na cylindrze najbliżej pasażera trochę ponad 12 bar, na reszcie prawie 14), wymienione zostały świece, przewody, podmieniony czujnik wałka rozrządu, sprawdzone ciśnienie paliwa, zakręcona butla LPG, aby sprawdzić czy gaz nie leje. Na komputerze jedyny błąd jaki występuje to:
00799 - Coolant Temperature Sensor (G110)
30-00 - Open or Short to B+
ale błąd był już od bardzo dawna i nic takiego się nie działo. Podmiana czujnika nie wpłynęła na błąd, a sam czujnik odpowiada tylko za temperaturę na liczniku i klimę (jest to ten 3pinowy). Generalnie po wizycie u mechanika nic się nie zmieniło - silnik zaczął trochę lepiej pracować, bo na kablach było przebicie i świece nie były idealne. Pokombinowałem i zauważyłem, że na przykład wyjęcie bezpiecznika instalacji LPG na chwilę pomogło (tylko kilka odpaleń, ponowne włożenie i wyciągnięcie za jakiś czas nie przyniosło ponownego rezultatu) tak samo jak odpięcie aku (też pomogło na kilka odpaleń). Mechanik stwierdził, że można tak wszystko po kolei wymieniać, ale jemu się wydaje, że jest to wina sterownika LPG. Umówiłem się ponownie z gazownikiem, podstawiłem samochód i czekałem na informacje. Dostałem telefon, że auto nie odpala... Podjechałem i okazało się, że pompka paliwa nie chodzi - po sprawdzeniu wszystkiego okazało się, że przyszedł jej czas. Wymieniłem ją (niestety nie dałem rady wymontować kosza pompy, aby wyczyścić sitko. Za duża ilość lodowatego paliwa i nie wiedziałem jak go wyciągnąć, może też ktoś podpowie?) i samochód odpalił od strzała. Gazownik stwierdził, że pewnie to było problemem i nie ma sensu, aby trzymał auto. Oddał kluczyki i kazał pojeździć i sprawdzić czy będzie ok. Ucieszyłem się, bo "problem rozwiązany"... Na 2/3 dni... Niestety samochód znów ciężko odpala - jak widać z filmiku problemy są i na LPG i na benzynie, a więc raczej wykluczam, że sitko w koszu pompy jest zatkane - 220km/h na benzynie bez jakiegokolwiek zająknięcia.
Szczerze powiem, że już głupieje... Ostatnią opcją jaka mi została (i za kilka dni z jej skorzystam) to podjechanie do gazownika i całkowite wylutowanie instalacji LPG, aby sprawdzić czy to ona jest problemem - bo gazownik twierdzi, że nie. Teraz pytanie do mądrzejszych ode mnie - czy może być to wina sterownika LPG? Gazownik za samo wylutowanie chce 150zł - pewnie się okaże, że to też nie to i wlutowanie kolejne 150zł... Co jeszcze może być problemem? Co polecacie zrobić? Bo ja już mam tego wszystkiego dość - niby prosty silnik, a od kilku miesięcy mam problem z odpalaniem... Co jeszcze może być przyczyną, co sprawdzić?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc! Ja już po prostu wysiadam...