[ALL LPG] Fotostory pełny wlew pod klapką
: 2016-06-16, 14:10
Witam wszystkich.
W moim audi instalacja była założona przez druciarza, sterownik wrzucony pod maskę, różne długości wężyków do wkrętek, valteki czerwone, jeden reduktor zavoli zeta s, wlew w zderzaku w dokładcew ( który tak się zapiekł że nie dałem rady go odkręcić więc musiałem siłowo odciąć rurke wlewu ).
Całą instalacje wywaliłem oprócz butli, nawet od nowa miedź pod autem położyłem ( wykorzystałem starą ) i pod maską wszędzie faro bo zabrakło miedzi.
Wlewu nie chciałem już w dokładce którą i tak musiałem naprawić albo wstawić nową wiec szybka przymiarka i stwierdziłem że spróbuje zrobić pełny wlew, wszyscy doradzali dokręcany ale taki mi nie pasował.
Potrzebny będzie na pewno wlew tomasetto, ten w phjacuś za bodajże 18zł, ja dostałem go w hurtowni za 15zł. Do tego trzeba węża faro 8mm + dwie złączki ( jedna kątowa druga prosta ), miedzi nie polecam bo trudno się to układa szczególnie 8mm, a tu przy wlewie to masakra. Do tego podkład epoksydowy, masa uszczelniająco-klejąca ( ja kupiłem bolla, 20zyta za tube ).
Trzeba będzie się pozbyć okręgu z drutu w uszczelce wlewu, ewentualnie go przyciąć, ja zrezygnowałem bo wlew ładnie trzymał wszystko, a samą uszczelkę dokleiłem na masie.
Pierwsze przymiarki wlewu ( samego talerzyka, wlew można rozłożyć - klucz bodajże 20 )
Kolejna przymiarka, tym razem już dokręcamy na blachowkręcie z jednej strony, z drugiej przykręciłem na dłuższym wkręcie do drewna ( tymi czarnymi z budowlanego ).
Odrysowywujemy kształt otworu na resztę wlewu, ja nie miałem czym wyciąć to polecam nawiercić przy pomocy wiertła np 3mm ( ja użyłem 3.2mm ). Należy przebić się przez pierwszy panel ( zewnętrzny ) i wewnętrzny który jest ścianką nadkola od środka. ( Na zdjęciu te brązowe to błoto które uzbierało się pod gumą wlewu )
Teraz resztę wykańczamy pilnikiem co chwile przymierzając, ma wchodzić nie na wcisk ale też zbyt luźne być nie może, plastikowy wlew też trzeba naciąć, ja użyłem dremela z papierem ściernym, nie radze używać mechanicznej szlifierki przy panelach bo robiąc przy wlewie lubią jakieś opary puścić i żeby nic się nie zapaliło. Ja używałem zwykłego pilnika kwadratowego.
Po wyszlifowaniu, obklejamy wszystko zostawiając samo miejsce montażu wlewu i obok niego, matujemy lakier papierem ściernym, odtłuszczamy i trzeba to zapodkładować podkładem epoksydowym, ja użyłem novol spectral, trzy warstwy, szczególnie trzeba to dokładnie w miejscu cięć pokryć. Otwór na śrubę też zalewamy podkładem.
Po wyschnięciu:
Teraz przycinamy uszczelkę i składamy wszystko patrząc czy pasuje, jeśli tak to odtłuszczamy wlew i wstawiamy go na masie uszczelniającej, trzeba to uszczelnić dokładnie żeby woda nie wleciała do środka błotnika, ja niestety zdjęć nie zrobiłem z tego etapu. Od tyłu ( w nadkolu ) też czyścimy, ewentualnie podkład i masą dokładnie wszystko oblecieć, nie żałować jej.
Czekamy aż wszystko wyschnie, ewentualnie doszczelniamy. Później trzeba zarobić faro i go położyć odpowiednio, to już robimy we własnym zakresie, należy dociąć wąż, założyć nakrętkę, baryłke i wcisnąć w złączkę a na koniec dokręcić z wyczuciem. Przy wkręcaniu od tyłu do wlewu dokręcamy kluczem 17 a sam wlew od przodu musimy złapać 20 nasadką żeby go nie wyrwać.
Efekt końcowy, spokojnie możemy tankować i lpg i benzyne, nic ze sobą nie powinno kolidować jak zrobiliśmy to starannie. Aha i przy okazji warto po tym wszystkim całe wnętrze błotnika zakonserwować woskiem/olejem pełzającym do profili zamkniętych, ori konserwacja po 20latach jest tam dalej ale już mniej niż fabrycznie.
Pozdrawiam.
[ Dodano: |16 Cze 2016|, o 14:14 ]
Nie mogłem w ogóle napisać tekstu w temacie, (błąd mysql ) próbuje tutaj całość, proszę moderatora o scalenie.
W moim audi instalacja była założona przez druciarza, sterownik wrzucony pod maskę, różne długości wężyków do wkrętek, valteki czerwone, jeden reduktor zavoli zeta s, wlew w zderzaku w dokładcew ( który tak się zapiekł że nie dałem rady go odkręcić więc musiałem siłowo odciąć rurke wlewu ).
Całą instalacje wywaliłem oprócz butli, nawet od nowa miedź pod autem położyłem ( wykorzystałem starą ) i pod maską wszędzie faro bo zabrakło miedzi.
Wlewu nie chciałem już w dokładce którą i tak musiałem naprawić albo wstawić nową wiec szybka przymiarka i stwierdziłem że spróbuje zrobić pełny wlew, wszyscy doradzali dokręcany ale taki mi nie pasował.
Potrzebny będzie na pewno wlew tomasetto, ten w phjacuś za bodajże 18zł, ja dostałem go w hurtowni za 15zł. Do tego trzeba węża faro 8mm + dwie złączki ( jedna kątowa druga prosta ), miedzi nie polecam bo trudno się to układa szczególnie 8mm, a tu przy wlewie to masakra. Do tego podkład epoksydowy, masa uszczelniająco-klejąca ( ja kupiłem bolla, 20zyta za tube ).
Trzeba będzie się pozbyć okręgu z drutu w uszczelce wlewu, ewentualnie go przyciąć, ja zrezygnowałem bo wlew ładnie trzymał wszystko, a samą uszczelkę dokleiłem na masie.
Pierwsze przymiarki wlewu ( samego talerzyka, wlew można rozłożyć - klucz bodajże 20 )
Kolejna przymiarka, tym razem już dokręcamy na blachowkręcie z jednej strony, z drugiej przykręciłem na dłuższym wkręcie do drewna ( tymi czarnymi z budowlanego ).
Odrysowywujemy kształt otworu na resztę wlewu, ja nie miałem czym wyciąć to polecam nawiercić przy pomocy wiertła np 3mm ( ja użyłem 3.2mm ). Należy przebić się przez pierwszy panel ( zewnętrzny ) i wewnętrzny który jest ścianką nadkola od środka. ( Na zdjęciu te brązowe to błoto które uzbierało się pod gumą wlewu )
Teraz resztę wykańczamy pilnikiem co chwile przymierzając, ma wchodzić nie na wcisk ale też zbyt luźne być nie może, plastikowy wlew też trzeba naciąć, ja użyłem dremela z papierem ściernym, nie radze używać mechanicznej szlifierki przy panelach bo robiąc przy wlewie lubią jakieś opary puścić i żeby nic się nie zapaliło. Ja używałem zwykłego pilnika kwadratowego.
Po wyszlifowaniu, obklejamy wszystko zostawiając samo miejsce montażu wlewu i obok niego, matujemy lakier papierem ściernym, odtłuszczamy i trzeba to zapodkładować podkładem epoksydowym, ja użyłem novol spectral, trzy warstwy, szczególnie trzeba to dokładnie w miejscu cięć pokryć. Otwór na śrubę też zalewamy podkładem.
Po wyschnięciu:
Teraz przycinamy uszczelkę i składamy wszystko patrząc czy pasuje, jeśli tak to odtłuszczamy wlew i wstawiamy go na masie uszczelniającej, trzeba to uszczelnić dokładnie żeby woda nie wleciała do środka błotnika, ja niestety zdjęć nie zrobiłem z tego etapu. Od tyłu ( w nadkolu ) też czyścimy, ewentualnie podkład i masą dokładnie wszystko oblecieć, nie żałować jej.
Czekamy aż wszystko wyschnie, ewentualnie doszczelniamy. Później trzeba zarobić faro i go położyć odpowiednio, to już robimy we własnym zakresie, należy dociąć wąż, założyć nakrętkę, baryłke i wcisnąć w złączkę a na koniec dokręcić z wyczuciem. Przy wkręcaniu od tyłu do wlewu dokręcamy kluczem 17 a sam wlew od przodu musimy złapać 20 nasadką żeby go nie wyrwać.
Efekt końcowy, spokojnie możemy tankować i lpg i benzyne, nic ze sobą nie powinno kolidować jak zrobiliśmy to starannie. Aha i przy okazji warto po tym wszystkim całe wnętrze błotnika zakonserwować woskiem/olejem pełzającym do profili zamkniętych, ori konserwacja po 20latach jest tam dalej ale już mniej niż fabrycznie.
Pozdrawiam.
[ Dodano: |16 Cze 2016|, o 14:14 ]
Nie mogłem w ogóle napisać tekstu w temacie, (błąd mysql ) próbuje tutaj całość, proszę moderatora o scalenie.